niedziela, 17 maja 2009


No to jesteśmy na kwarantannie...

Szczerze powiedziawszy, jak wylatywałam do Japonii, to się bałam trzęsień ziemi i karaluchów i do głowy mi nie przyszło, że prędzej niż one dogoni mnie postrach świńskiej grypy....Ponieważ wczoraj wykryto wirusa świńskiej grypy u uczniów z miasta obok nas, mój uniwersytet odwołał wszystkie zajęcia, na razie na tydzień (jak to się przerodzi w miesiąc, tak jak strajk francuskich uczelni....), i kazał nam chodzić w maseczkach, jak wychodzimy...
Trzymajcie kciuki, żeby do nas, na kampus, to badziewie nie doszło, bo wtedy będzie mniej wesoło, na razie mamy wolne i siedzimy na kampusie, więc nic strasznego. Mimo wszystko pomyślcie o mnie, ciepło, proszę w tym najbliższym czasie:)))

6 komentarzy:

  1. Sis! Myslimy o Tobie i trzymamy mocno kciuki. Gdybys potrzebowala dostawy maseczek z kraju to daj znac!! Buziaczki i przede wszystkim trzymaj sie zdrowo!! A&M

    OdpowiedzUsuń
  2. hej Aduś:) Ci Japończycy to z ogły widły robią... nie daj sobie kichnąć w twarz i nie wymieniaj śliny z niepożądanymi osobami a wszystko będzie dobrze:) heheh, a na poważnie - nie ma się czego bać:)
    P.S. Aż trudno uwierzyć, że każdy na maseczkę w jednym kolorze... gdzie się podziała różnorodność rodem ze sklepu ze skarpetkami?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ad, po prostu chodź w maseczce jak każą i jestem pewna, że wszystko będzie dobrze :) ale będę myśleć ciepło - tak na wszelki wypadek (nie żebym dotąd myślała chłodno;). Zresztą Japończycy naprawdę wiedzą, co robić - przynajmniej takie sprawiają na mnie wrażenie so far - i pewnie mają top mechanizmy do zapobiegania rozprzestrzenianiu, wszystko będzie ok.

    P.S. gdzie ta Twoja literówka, Karola??? ja nic nie widzę...hmm...

    OdpowiedzUsuń
  4. nawet dwie:) zamiast "ogły" powinno być "igły", "każdy MA maseczkę" a nie "na" ... umysł szybszy niż ręka jak to mawia Adrian:)stąd te błędy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No póki co wszyscy dostajemy świra od takiego siedzenia na kampusie, maseczki w sklepach się skończyły, w internecie ceny maseczek szaleją...Ja mam jeszcze jedną, może się przydać za tydzień, bo jak wznowią zajęcia, to pewnie w maskach będziemy mieli chodzić...generalnie atmosfera trochę się uspokaja, ale i tak wolałabym, żeby to bardziewie się już skończyło, bo Japończycy są mistrzami w kreowaniu atmosfery postrachu i przerażenia i człowiek jak w tym siedzi to się okazuje, że całkiem na to podatny, Zagat!!:)

    OdpowiedzUsuń