
Moja wycieczka do Nary - krainy Jelonków, żyje tam kilka tysięcy danieli na wolności, przechadzają się wokół świątyń i zwiedzających, ale nie są groźne, chyba że ktoś nie chce im dać krakersów....

Z lekka zdegustowany jeleń przed sklepem z pamiątkami


Ja i jelonki (nie te warszawskie, though:)
BTW, Kinguś, odezwałabyś się kiedyś....


Moje śniadanie wielkanocne w Narze w towarzystwie Magdy,
koleżanki z japonistyki

Ryksiarz (riksiarz?), też w Narze

Ja i Magda w knajpie z "pływającym" wokół stolików sushi,
można powiedzieć, że ta knajpa mnie nawróciła na sushi!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz