poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Moja wycieczka do Nary - krainy Jelonków, żyje tam kilka tysięcy danieli na wolności, przechadzają się wokół świątyń i zwiedzających, ale nie są groźne, chyba że ktoś nie chce im dać krakersów....


Z lekka zdegustowany jeleń przed sklepem z pamiątkami



Ja i jelonki (nie te warszawskie, though:)
BTW, Kinguś, odezwałabyś się kiedyś....




Moje śniadanie wielkanocne w Narze w towarzystwie Magdy,
koleżanki z japonistyki


Ryksiarz (riksiarz?), też w Narze



Ja i Magda w knajpie z "pływającym" wokół stolików sushi,
można powiedzieć, że ta knajpa mnie nawróciła na sushi!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz